wtorek, 6 czerwca 2017

Od Yin i Yanga Cd Abby

/Perspektywa Yin/
Czyli ruszamy we dwoje. Tym lepiej dla nas.
- Ruszamy - powiedziałam jednocześnie do alfy i do brata.
- Uważajcie na siebie - powiedział do nas alfa.
I wyruszyliśmy w stronę zachodu. Ja jak zwykle biegłam trzymając się cieni, Yang niedaleko mnie, ale po drodze. Wkrótce dotarliśmy do miejsca, gdzie walczyliśmy z ludźmi.
/Perspektywa Yanga/
- Tamten co uciekł odbiegł na północ. Może mają tam jakiś obóz - powiedziałem - ruszamy.
Tym razem Yin również szła drogą. Moje przypuszczenia potwierdziły się. Po chwili natrafiliśmy na małe obozowisko ludzi.
- Około czterdziestu - powiedziała Yin.
- Damy radę - odpowiedziałem.
I rzuciliśmy się biegiem w ich stronę. Ludzie wyciągnęli bronie i zaczęli w nas celować. Oślepiłem ich swoim swiatłem. Kiedy ludzie byli jeszcze oszołomieni Yin stworzyła paru Nieumarłych. Ludzie znów zaczęły padać jak muchy. Niestety nie przewidzieliśmy jednego. Kilku ludzi zaszło nas od tyłu i złapało. Yin stworzyła jeszcze paru Nieumarłych, a ja zacząłem atakować ludzi. Niestety udało im się zamknąć nas w klatkach. Nieumarli zaczęli znikać. Już wiem o czym pomyślała Yin. Ludzie myśleli, że wygrali, a my połączyliśmy nasze moce. Razem tworzyliśmy potężne YinYang. Niemal niepokonaną bestię. Zniszczyliśmy klatkę i po paru minutach pozbyliśmy się reszty ludzi. Po tym rozdzieliliśmy się.
- No. To czas wracać do alfy - powiedziałem i pobiegliśmy.
~~~~~~~
Po jakimś czasie wbiegliśmy do jaskini alf.
- Nareszcie jesteście - powitał nas Wildwind.
- Ludzie mieli niedaleko zachodniej granicy swój obóz - powiedziałem.
Kątem oka zauważyłem jak do jaskini wchodzi Abby.
- Pozbyliśmy się ich. Prędko nie wrócą - dopowiedziała Yin.

<Abby? Wind?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz