Czyli najprawdopodobniej ma na imię Eliza.
- Widzisz? Mówiłem, że prędzej czy później poznam twoje imię - rzuciłem do niej i uśmiechnąłem się dumny z siebie.
Wadera prychnęła i przewróciła oczami. Ja nadal się uśmiechałem.
- Wielki mi powód do dumy - prychnęła.
- A żebyś wiedziała - zaśmiałem się.
Eliza zajęła się rozmową z Ruki, a ja poszedłem szukać czegoś ciekawego do roboty. Wyszedłem z jaskini alf i ruszyłem wolnym krokiem przed siebie. Po jakimś czasie obok mnie pojawiła się Eliza.
- No cześć - rzuciłem. - czyżbyś się stęskniła? - zaśmiałem się.
Wilczyca prychnęła coś pod nosem.
- Uznam to za potwierdzenie - powiedziałem.
- Trwaj w tej wierze. Poszłam za tobą tylko dlatego, że potrzebuję kogoś kto oprowadziłby mnie po terenach watahy - odpowiedziała.
- I tyle? Przykre. Niech będzie. Co chcesz zobaczyć? - spytałem?
<Eliza?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz