Może nic nie powiedział, ale wiedziałam, że to on.
-Słyszałeś to co powiedziałam, prawda?- spytałam chociaż znałam już odpowiedź.
-Tak- odpowiedział- Przepraszam za te całe zamieszanie. Zrozumiem jeśli mi nie wybaczysz. Mogłem dać ci dojść do słowa. A nie od razu rzucać pochopne wnioski. Naprawdę przepraszam.
Takich słów się od niego nie spodziewałam. Mimo woli uśmiechnęłam się. Jednak chciałam posłuchać czy coś jeszcze ma do powiedzenia.
-Abby, słuchasz mnie? Zależy mi na tobie. Nie chcę cię stracić. Wybaczysz mi?
W tej chwili spojrzałam na Fabiana, spał jak zabity, potem mój wzrok spoczął na twarzy Spirita. Pocałowałam go delikatnie.
-Wybaczam- szepnęłam.
Jak ja nienawidzę siebie za to, że nie umie się długo na kogokolwiek gniewać. A zwłaszcza na niego. Gdyż.. kochałam go i nikt tego nie zmieni..
<Spirit?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz