Ocknęłam się tuż
przed wieczorem. Wstałam ostrożnie i rozejrzałam się wokół. Byliśmy koło
jakichś gór. Nie za bardzo jeszcze ogarniałam co się stało.
-Jak się czujesz?- zapytał jakiś męski głos.
Odruchowo ustawiłam
się w pozycji obronnej i warczałam na postać stojącą przede mną. Jego twarz
wydawała mi się znajoma. Jednak nie mogłam sobie przypomnieć kto to taki.
-Eliza, to ja Jack- powiedział basior.
Zrobiłam się jeszcze
bardziej czujna. Skąd do cholery znał moje imię? Co się stało? Gdzie ja w ogóle
jestem? Podeszłam bliżej, by go odstraszyć. Nadal szczerzyłam do niego kły. On
odruchowo się cofnął. Jednak po chwili przybliżył się niebezpiecznie blisko.
<Jack?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz