Nadal nie
rozumiałam o co im chodzi. Przepraszam. Doskonale wiedziałam o co chodzi, ale
przecież to było niechcący. Żadne z nas tego nie zamierzało ani nic. A moje
rodzeństwo oczywiście bawiło się w najlepsze. Przewróciłam oczyma i ruszyłam w
stronę domu. Nie mam ochoty teraz z nikim rozmawiać, no chyba, że z mamą lub
tatą.
~~
Moje rodzeństwo nie ruszyło za mną do domu. Zostało wraz z
Fabianem na łące. I w taki właśnie sposób siedziałam w jaskini czekając na
któregoś z mych rodziców. Starałam się czymś zająć, by nie czuć nudy podczas
oczekiwania. Jednak nic nie działało. Nagle próg jaskini przekroczył mój
ojciec.
<Wind?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz