Dzisiejszy poranek był bardzo piękny. Postanowiłam wyjść na
spacer. Włóczyłam się tak sama po lesie, lecz nagle piorun uderzył w drzewo i
zaczął padać deszcz, a nie pamiętałam w którą stronę jest dom. Cała mokra
szukałam schronienia. Czy kiedyś je znajdę? Nie wiem. W chwili w której
zobaczyłam jaskinie, jakiś człowiek złapał mnie za ogon i włożył do klatki. Byłam
wystraszona, że zrobi mi to samo co kiedyś. Gdy się zatrzymał, byłam w jakimś
zamkniętym pomieszczeniu, prawdopodobnie domu ludzi. Czy oni chcą zrobić ze mną
to co z Nanją? Usłyszałam głos.
-Przyniosłem wilczątko
Czy on chce mnie skrzywdzić? Wtedy podeszły jakieś dzieci.
-Wow, to prawdziwy wilk! -krzyknęły
Chłopak otworzył drzwiczki klatki, w której siedziałam. On
włożył do ręki klatkę,
a ja polizałam go. Podniósł mnie i położył, jak oni na to
mówią? Podłogę? Wtedy mniej bałam się tej rodziny. Gdy tylko deszcz przestał
padać, wypuścili mnie z domu. Obiecałam sobie ze nadal będę tu przychodzić.
The End
Gratuluję Ci. Skończyłaś okres próbny. Na teście miałaś 81%. Brawo! Dużo weny i pomysłów życzę!
~~alfa Ruki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz