Co z tego ze Ruki dała zakaz wychodzenia i tak wyjdę.
~~~
Na szczęście nie wpadłam w nią.
Niedaleko mnie znajdował się staw. Był tam człowiek, ale
mniejszy niż inni, których widziałam wcześniej.
-Chyba nic mi nie zrobi? - pomyślałam i podeszłam do niego.
Chłopak się odwrócił. Chciał krzyczeć, ale zaklinował buzię rękoma.
-Cześć mały –szepnął.
Wiem ze mnie nie
zrozumie, więc dałam się pogłaskać.
~~~
Nadchodził zmrok. Byłam w drodze do jaskini, aż nagle zza
rogu wyskoczyła Abby.
-Gdzie byłaś? –spytała.
-Eh, ja... Ja byłam…-nie wiedziałam, co powiedzieć.
<Abby?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz