środa, 27 września 2017

Od Abby Cd Spirita


Uśmiechnęłam się. Tyle się zmieniło od tego pierwszego dnia w watasze. Za tydzień ślub ze Spiritem. Kto by się tego spodziewał? Trzeba pomyśleć o samej organizacji ślubu, wesela.
-Ruki, a skąd weźmiemy księdza?
-Pożyczymy od ludzi i będzie git.
-Ja to załatwię. Poza tym nie jest nam potrzebny żaden ksiądz. Wystarczy alfa w roli ala „Księdza”, więc pewnie wystarczy Wind.
-Spirit, zajmiesz się zaproszeniami?
-Po co one?
-Oj, po co, po co. No jak mówię to znaczy, że są potrzebne. Bardzo cię proszę, no chyba, że wolisz załatwić miejsce na wesele, zrobić dekoracje, potem je powiesić i inne takie typu rzeczy.


<Spirit?>

Od Fabiana Cd Alexa


W sumie to już nie mieszkam w jaskini razem z moją starszą siostrą, więc nie jestem już tak przez nią pilnowany. Poza tym niedługo skończę rok, czyli już nie będę szczeniakiem. Przeciągnąłem się w swojej jaskini i nie spiesząc się wstałem. Niedługo spotkam się z moim znajomym, czyli Alexem. Wydaje się bardzo interesujący, ale problemem jest to, że czasami nie rozumiem co do mnie mówi. No, ale co poradzić?
  Po kilku minutach byłem już przy łące. Mój przyjaciel, jeśli mogę go tak nazwać, już tam był.
-Hej artysto- rzekłem z uśmiechem.
-Cześć Fab- odparł
-Gotowy na nowe umiejętności?
-Czy nowe to się zaraz okaże!
-Mówisz?
-No.
-Dobrze to zacznijmy od polowania. Spróbuj złapać tą myszkę- powiedziałem unosząc ją do góry. Wczoraj późnym wieczorem specjalnie poszedłem do Ruki po to ustrojstwo.
-Nie ma sprawy- odpowiedział i wyrwał mi ją z rąk.
-Nie o takie złapanie mi chodziło..


<Alex?>

wtorek, 26 września 2017

Od Elizabeth Cd Jacka


  Spojrzałam na niego.
-Zaraz ci odpowiem, ale najpierw zmywajmy się stąd.
  I pobiegliśmy w stronę gęstego lasu.
-Dlaczego akurat tutaj!?- krzyknął Jack- Wszędzie tu są kłujące krzaki!
-Przestań marudzić- mruknęłam i poczekałam aż się uspokoi- Teraz odpowiem na pytanie, które wcześniej zadałeś. To nie był Golgoth tylko kreki pilnujące, by nikt go nie wydostał. Kreki są mięsożerne i bardzo niebezpieczne. Widziałam ich tylko 3, ale i tyle jest w stanie wybić wszystkich z łatwością. Jednak tego nie chcemy. Musimy je powstrzymać! Mam pewien plan, ale do tego ciebie potrzebuję. Jak na razie proszę cię tylko o to, byś znalazł wszystkie wilki z watahy i zaprowadził do podwodnych jaskiń. Tam będzie najbezpieczniej. Ja w tym czasie poszukam składników do mikstury, która powinna pomóc w walce z krekami. Jak się z tym uporasz to przyjdź do mojej jaskini. Wszystko jasne?


<Jack?>

poniedziałek, 25 września 2017

Od Jacka Cd Elizabeth


To samo dziwne przeczucie, które kazało mi iść na polanę Golgotha teraz kazało mi przyspieszyć. Nie zważając na wszelkie konsekwencje zacząłem biec w kierunku polany. Miałem zupełnie gdzieś, że mogę się wykrwawić, coś jest nie tak i muszę sprawdzić co. Mimo bólu w łapie przyśpieszyłem i już po chwili szybkiego biegu wpadłem na pokrytą śniegiem polanę. Zauważyłem, że grobowiec boga zimy jest otwarty, a ze środka coś wychodziło. Widziałem tam też Elizę. Niedobrze. Jeśli stało się to, co mam nadzieję, że się nie stało, to będzie źle. Albo i gorzej. Podbiegłem i zatrzymałem się obok wilczycy.
- Co... To... Jest? - spytałem dysząc. Wziąłem głębszy oddech. - chyba nie stało się to, co myślę, że się stało?

<Eliza?>

niedziela, 24 września 2017

Od Elizabeth Cd Jacka


  Patrzyłam za basiorem, który lekko kuśtykając wyszedł z jaskini. Za nim od razu zerwała się Abby.
-Jack, to nie jest dobry pomysł!
-Oj przestań. Byłem w gorszych sytuacjach.
  Nagle wpadł mi do głowy szalony pomysł. Postanowiłam znów wrócić na polanę i otworzyć grotę. Żwawo wybiegłam z jaskini. Kiedy byłam na miejscu zobaczyłam resztki po wcześniejszej próbie otworzenia grobowca. Skupiłam się na najmniejszych szczegółach. Ostrożnie położyłam łapy i jednocześnie zaczęłam nucić starannie wypowiadając każde słowo. Przestrzeń wokół mnie wzburzył silny wiatr ja jednak nie przestawałam. Po chwili poczułam, że skała pod moimi przednimi łapami odsuwa się. Ze środka wydobyło się groźne warknięcie. To coś szło w moim kierunku!


<Jack?>

piątek, 22 września 2017

Od Jacka Cd Elizabeth


Obserwowałem jak bandaż nasiąka krwią. Nic wielkiego, wychodziłem cało z gorszych rzeczy. Zwróciłem wzrok na wadery. W oczach Elizy dostrzegłem cień, jakby... Zmartwienia? Tak, to chyba to. Ewentualnie wyrzuty sumienia.
- Co się tak patrzysz? - zapytała.
- A nie mogę? Poza tym, wyglądasz jakbyś się albo martwiła, albo obwiniała. Albo oba naraz.
Nie odpowiedziała na to. Czyli pewnie miałem rację. Ponownie wstałem z ziemi.
- Miałeś leżeć - zwróciła mi uwagę Abby.
- Tak, tak. Oj daj spokój, nic mi nie będzie - powiedziałem i skierowałem się do wyjścia z jaskini.
Potem skręciłem i szedłem prosto w stronę polany Golgotha. Sam nie wiem czemu. Po prostu coś mówiło mi, żebym tam bezzwłocznie poszedł.

<Eliza? Abby?>

czwartek, 21 września 2017

Od Spirita Cd Abby


Zgodziła się. Nie mogę uwierzyć, że to się stało. Spojrzałem na nią szczęśliwy.
- Musimy ustalić u alf datę ślubu - powiedziałem.
-To ruszajmy!- rzekła cała w skowronkach.
I ruszyliśmy w kierunku jaskini alf. Szedłem z głową w chmurach rozmyślając o przyszłości.
Wcześniej nie pomyślałbym, że kiedyś będę miał dziewczynę, wkrótce żonę, a może i w przyszłości dzieci. A teraz stało się to takie realne! Po chwili przyłapałem się na wymyślaniu imion dla dzieciaków.
- Spirit, ogarnij się - zganiłem sam siebie w myślach.
Nagle usłyszałem głos Abby.
-Spirit, słuchasz mnie w ogóle?
- Eee... Noo... Może... Dobra, nie słuchałem. Powtórzysz? - poprosiłem.
-Już nic- odparła
- No ej, powiedz.
-Może zamieszkamy już razem?
- Jasne, pewnie - odparłem niemal od razu. - w sumie sam miałem o to niedługo pytać.
-Patrz tam jest Ruki!- pokazała głową w stronę lipy.
- To chodź, spytamy się jej - przyśpieszyłem nieco kroku i szedłem do alfy.
-Hej, co tam u was?- zagadnęła do nas alfa.
- Wpadliśmy ustalić datę ślubu - powiedziałem prosto z mostu.
-Zaręczyliście się? - zdziwiła się Ruki - wow, a niedawno byliście takimi małymi wilczkami z całkowicie różnych światów i cały czas tylko słyszałam, jak Abby próbuje cię przekonać o pięknie życia. Ahh tak dużo się zmieniło.
- Heh, to prawda - zaśmiałem się. - jak to mówią, przeciwieństwa się przyciągają.
-Dobra, będzie jeszcze czas na wspominki. Jaką datę proponujecie?
- Może za tydzień albo dwa? - zaproponowałem.
-To niech będzie za tydzień - ustaliła alfa.

<Abby?>