-Eee, byłam z nimi, ale sobie poszłam.
-Pewnie ci się tu nudzi, co?
-Trochę- przyznałam.
-Chodź, przejdziemy się- zaproponował.
-Okej, a gdzie?
-A gdzie chciałabyś pójść?
-Na plażę Violett. Podobno wieczorami świeci!
-Niedługo wieczór, jeśli się pospieszymy to dojedziemy tam
na chwilę przed tym jak zacznie świecić.
-No więc, ruszajmy!
Poszliśmy w kierunku
plaży szybkim krokiem. Gdzieś w połowie drogi usłyszałam dobrze znane mi słowa „Ziemia”.
Moje rodzeństwo nadal się w to bawiło. Oprócz tego, że jeszcze tu są to to też
znaczyło, że jesteśmy koło pól Gladden. Na widok taty Lily, Diego i Leo
podbiegli do nas, a za nimi szedł Fabian.
-Cześć młodziaki- przywitał się Wind- Chcecie iść z nami na
plażę Violett?
-Pewnie!- odparł Leo.
-Ja nie wiem czy mogę- powiedział Fabian- Jak alfa myśli?
Abby będzie zła?
-Nie wiem- zamyślił się Wind- Raczej nie powinna.
- Ruszajmy, by zdążyć przed wieczorem- rzekłam.
Teraz szliśmy na
plażę całą szóstką. Ale nie zaniedbało to naszego tempa chodzenia. Na miejsce
dotarliśmy na chwilę przed zapadnięciem wieczoru. Po chwili plaża zaczęła lekko
świecić na fioletowo. Atmosfera była wręcz magiczna!
<Wind? Lily? Diego? Leo? Fabian?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz