sobota, 8 lipca 2017

Od Bucky'ego Cd Spirita


Basior szedł za mną. Słyszałem jego kroki. Ciekawe czemu się tak przyczepił. Nigdy nie widział wilka z metalową łapą? W sumie co ja się dziwię. Raczej niewielu miało takiego pecha jak ja.
- To powiesz w końcu? - zapytał po jakimś czasie.
- Miałem wypadek - warknąłem. - tyle powinno ci wystarczyć.
- Jaki wypadek? - dopytywał.
No super. Kolejny, którego ciekawi moja przeszłość. Nie chciałem odpowiadać na to pytanie. Zawsze kiedy ktoś chciał abym opowiedział o sobie, o swojej przeszłości zamykałem się w sobie. Nie lubiłem o tym rozmawiać. Nagle przypomniał mi się Tom, mój przyjaciel z dawnej watahy. Przed nim się otworzyłem i zyskałem przyjaciela na dobre i na złe. Może tym razem wyjdzie tak samo? Warto spróbować.
- Kiedyś, jak byłem jeszcze w poprzedniej watasze wybraliśmy się na rodzinny spacer - zacząłem. - ja, rodzice i czwórka rodzeństwa. Pod wieczór ruszyliśmy spowrotem do domu. Nagle złapała nas burza. Przyśpieszyliśmy wtedy kroku. To okazało się błędem. Piorun uderzył w drzewo, a te zaczęło na nas spadać. Ja jako jedyny zdążyłem odskoczyć, jednak potknąłem się o korzeń wystający z ziemi, przez co przewróciłem się i drzewo przygniotło moją lewą łapę. Cała moja rodzina zginęła w tym wypadku. Mnie znalazł jakiś starszy człowiek. Zaopiekował się mną i zrobił protezę łapy.
Spojrzałem w stronę wilka.

<Spirit?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz