Na sam początek
spróbowałem znaleźć jakieś jagody. Zawsze coś. Jednak i to nie było zbyt
proste. Las do którego trafiłem nie był zbyt owocodajny. Zostało mi więc
nauczyć się polować. Udało mi się wywęszyć małego zająca, więc ruszyłem jego
tropem. Gdy go zobaczyłem siedział razem ze swoją rodziną, przynajmniej tak to
ja widziałem. Były tam dwa duże zające i gromadka małych. Nie miałbym serca,
gdybym zabił któregokolwiek z nich. I tak się skończyła moja historia z
polowaniem. Miałem zbyt miękkie serce, więc chodziłem głodny. Wiedziałem, że
jeśli tak dalej pójdzie to nie pożyję długo. Następnego dnia jednak spotkałem w
sumie najlepsze co mógłbym spotkać.
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz