Kiedy poszłam za nim, nie było już odwrotu. Było coś w tym jelenim duchu, że nie mogłam się oderwać. Jakby działało na mnie jakieś zaklęcie. W dodatku byłam całkowicie bezbronna w tej strategii. Eh ja to mam szczęście. Normalnie brawo ja. Za wszystkim co mnie zainteresuje idę. Trzeba temu zaprzestać na przyszłość. Ale zajmijmy się teraźniejszą sprawą. Jak mam się chociażby zatrzymać? Ehh Czuję się taka bezsilna. Nic nie mogę zrobić. Nic tylko iść za tym czymś. Najgorsze chyba jest to, że nie mam pojęcia gdzie idziemy. Co jeśli pójdziemy na jakiś strasznie wyskoki klif i on ruszy w stronę przepaści i będzie lewitować idąc dalej, a ja idąc się przecież zabiję. Nie zapowiada się dobrze ta nieplanowana wycieczka. Co z Spiritem? Zwątpił w przyjaźń? Czy też mnie szuka? Nic teraz nie jest pewne.
<Spirit?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz